Fundacje rodzinne: małżeństwo to nie rodzina
Dwie niedawne interpretacje podatkowe dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej wypaczają ideę fundacji rodzinnej i odwracają do góry nogami preferencje podatkowe, które ustawodawca przyznał najważniejszym osobom: fundatorom. Wypada zdobyć się na stosowną refleksję – tam, gdzie powstać ona powinna.
Wprowadzona do polskiego systemu prawnego instytucja fundacji ro- dzinnej ma przede wszystkim promować tych fundatorów i beneficjentów, którzy decydują się na trud prowadzenia rodzinnych firm przez pokolenia.
Dla takich osób najważniejsza jest stabilność prawa i przewidywalność instytucji je interpretujących. Przykładem, jak tego nie robić, mogą być ostatnie interpretacje podatkowe, z których wypływają karkołomne konkluzje.
Wniesione mienie
Punktem wyjścia do zrozumienia clou problemu jest przepis ustawy o fundacji rodzinnej (dalej: UFR), który mówi, co należy rozumieć jako „mienie wniesione przez fundatora”, a co jako „mienie wniesione przez fundację rodzinna” (art. 28 UFR). Zgodnie z tą regulacją „mienie wniesione przez fundatora” to mienie wniesione do fundacji rodzinnej w drodze darowizny albo spadku przez fundatora lub jego małżonka, zstępnych, wstępnych lub rodzeństwo. Z kolei „mieniem wniesionym przez fundację rodzinną” jest mienie wniesione do niej przez inne osoby.
Zakres zwolnienia z PIT świadczeń wypłacanych danemu fundatorowi wyznacza stosunek między „mieniem wniesionym przez fundatora” (licznik ułamka) a „mieniem wniesionym przez wszystkich fundatorów i fundację rodzinną” (mianownik ułamka). Jeśli ta proporcja wynosi 1, całe świadczenie korzysta z pełnego zwolnienia z PIT (art. 29 ust. 1 UFR)....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta